Dzisiejsza waga:

jest: 67,1 kg.
Waga mnie nienawidzi.

piątek, 20 czerwca 2014

Nie płacz, chociaż nie płacz!

Źle.
Źle.
Źle.
Zaczęło się wspaniale.
Miało być 1000 kcal.
I było.
Ale już po chwili 1200.  A ja... straciłam kontrolę.
I walczę dalej. Zeżarłam 234567890 kalorii. Ale muszę zawalczyć. Jutro żyć lepiej. Ogarnąć się. Pomyśleć nad planem.
...
Myślałam nad planem.
I powstał. Dziś zgubił mnie plan 5 posiłków. Paranoicznie myślałam o jedzeniu.  Nie mogę tak. To do niczego nie prowadzi.
Problem z resztą nie dotyczy 5 posiłków, ale mnie. Ja jestem chora. ED szaleje.
Muszę zacząć pracować bardziej nad samą sobą, nie tylko nad jedzeniem.
Potrzebuję normalności.
Tak bardzo chciałabym być jak inni! Mieć zainteresowania, dużo przyjaciół. Nie zajadać pustki.
Znajdę sobie hobby? Będę pracować nad sobą. Rozwinę się. Będę normalniej żyć. Nie będę obsesyjnie myślała o jedzeniu, zapełnię czymś myśli.
Oczywiście, odchudzam się dalej. Od jutra.
Ale trochę zmieniam podejście.
Daję sobie kolejna szansę.
Przepraszam.
Wybaczcie ten chaotyczny wpis.

7 komentarzy:

  1. jestem w tym samym momencie życia co Ty kochanie.
    może też spróbuj się gdzieś wyrwać, tak jak ja ?
    gdziekolwiek, byle nie myśleć o żarciu.
    jestem z Tobą całym sercem i w pełni rozumiem.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko wiesz: co robisz źle, co musisz zmienić. Porażki będą się zdarzały i dobrze, że się nie zrażasz. Jeśli będziesz pracowała nad sobą, będą pojawiały się rzadziej i będą mniej bolesne. Chyba, że naprawdę porwie Cię jakaś pasja i te kompulsywne ciągoty pójdą w zapomnienie :) Obudź się jutro pełna energii! Tego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. To tak jak ja dzisiaj... też masa zbędnych oczywiście kalorii. Muszę kupić nowe baterie do wagi, bo mi nie działa. Kurwa. Co z tym się wiąże? Wychodzenie z domu, to czego tak bardzo nie znoszę. Jutro MUSI być lepiej, musi. Będziemy chude.

    OdpowiedzUsuń
  4. WItaj kochana :* Tak.. chyba wychodzi na to, ze zanim poukłądasz plan diety musisz poukładać swoje życie. Zrobisz to bo jesteś silna. Myślę też ze potrzebna jest Ci jakas odskoncznia? Odciąć sie od tego całego szajsu? Na pewno znajdziesz jakiś sposób! Pozdrawiam i ściskam mocno! :* *Black Melody* ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim zdaniem najgorsze to myśleć tylko o diecie, cały umysł nam zajmuje, mylimy tylko o tym i ciągle chcemy jesc. A jak jest to na drugim planie to zapominamy o jedzeniu i .. nie jemy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze muszę się pilnować z tym myśleniem o jedzeniu. Ale to trzeba wszystko wypracować. Powoli. A kiedyś sama się złapiesz - o nie, właśnie powinnam jeść lunch ;) Trzymam kciuki za ciebie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie też nie najciekawiej.
    Postarajmy się by jutro było lepsze =]

    OdpowiedzUsuń