Postanowiłam założyć tego bloga by opisać moją walkę ze zbędnymi kilogramami.
...
Mam zaburzenia odżywiania od niemal 2 lat, kiedyś chorowałam na anoreksję, lecz obecnie walczę z kompulsywnym objadaniem.
Ważę aż 68,5 kg (...masakra...) przy 176 cm wzrostu. W przyszłości marzy mi się waga w granicach 54 kg, więc jest co zrzucać. Pewnie zajmie mi to sporo czasu, bo mój metabolizm to chodząca katastrofa.
...
Zapraszam do obserwowania bloga, czytania i komentowania. Liczę na Wasze wsparcie.
Witamy, witamy :D
OdpowiedzUsuńPolecam wypisanie sobie celów, do których będziesz dążyć, tych wagowych i nie tylko. Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć powodzenia i czekać na raport z tego jak Ci idzie :)
Dzięki za powitanie, cieple słowa i dobrą radę :* cele wypisane :) oby ich realizacja była równie prosta, co wyznaczanie.
UsuńNo hej, hej:) czekam na dalsze wpisy! Obserwuję :*
OdpowiedzUsuńCałuje, Yuki.
Dzięki za zaobserwowanie. To bardzo motywuje :)
Usuńwitaj i życzę powodzenia :) ciekawe jak sobie dasz radę :) wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńzapraszam http://paskuda-i-jej-mysli.blogspot.com/
Dzięki :* Dodałam do obserwowanych :)
UsuńWitaj. Wiem, co to za świństwo jest to niepozornie zwane "kompulsywne objadanie się", bo to jest właśnie w pewnym sensie mój problem, tylko biorąc pod uwagę, jak to się zawsze kończy (ćwiczenia-senes-wymioty), nazywa się to u mnie bulimią. Trzymam za Ciebie kciuki. Zacznij dobrym bilansem!
OdpowiedzUsuńI ja mam za sobą epizod bulimiczny. Wiem co czujesz i wiem jak to boli.
UsuńDzięki za wsparcie ;*
cześć :)
OdpowiedzUsuńzaczynasz walkę w dobrym momencie, jestem z Tobą, przeszłam to piekło, tylko trwa ono u mnie już 8 lat i z anoreksji przez kompulsywne jedzenie doszłam do bulimii z którą aktualnie walczę i mimo ze upadam to się nie poddaję.
Ty również się nie poddawaj, gdzieś na końcu tej drogi, musi być ...szczęście?
Izabelo i ja myślę, że na końcu jest szczęście. A poddać się nie zamierzam. Zrobiłam to już zbyt wiele razy.
Usuń